niedziela, 27 października 2013

9/ ...wątpliwości

 -Ponoć od zawsze byłam z tego co słyszałam trudnym dzieckiem. Owszem zwracano mi uwagę na moje zachowanie ale ja to miałam gdzieś i tak jest do dziś. Nie przeszkadza mi być wredną nawet stwierdzę że lubię taka być.  Żyje się łatwiej.

Zrobiłam pauzę czekając aż coś powie ale on przyglądał mi się intensywnie próbując mnie zrozumieć. Więc wzięłam kolejny głębszy oddech i kontynuowałam, patrząc w okno. Tak było lepiej. Łatwiej mi zebrać myśli względem tego co miałam mu do powiedzenia.

-Może nie okazywałam swoich uczuć moich rodzicom, ale naprawdę ich kocham i szanuję. Chociaż nie. Ojca już nie. Straciłam do niego cały szacunek...

Poczułam że napłynęły mi łzy do oczu. Filip najwyraźniej to zauważył bo powiedział :

-Kamila dobra jak nie chcesz to nie mów. Wierze Ci już i pomogę jak tylko będe umiał. Ale musisz tego chcieć i się stara

Niewiem czemu ale uśmiechnęłam się mimowolnie przez łzy. Popatrzyłam na niego i powiedziałam tylko tyle:

-Robię to tylko dlatego że szkoda mi mamy, że musi żyć z takim człowiekiem jak ojciec. Chcę by chociaż ze mnie była-zawiesiłam głos-  chociaż raz dumna. Należy się to jej-otarłam łzę. Nie mogłam ich powstrzymać.

W tym samym momencie  rozległo się stukanie do drzwi. Mama. Nim zdążyłam facet wstał i otwarł jej drzwi.

-Przynoszę zamówienie- zażartowała. I zobaczyłam na jej twarzy ekscytację. I wtedy dotarło do mnie po raz kolejny że nie mogę jej zawieść. Jak ojciec.

-Dziękujemy- uśmiechnął się Filip do starszej.

-Nie ma za co. A co ty płakałaś?!- spytała nagle przejęta gdy na mnie spojrzała.

-Mamo! Proszę Cię! Nie bądź śmieszna. Ziewałam. Jestem zmęczona. Nie mogę?!

-Nie no możesz...oczywiscie że możesz. Dobrze więc ja zostawiam was samych.

Gdy zamknęły się za nią drzwi facet usiadł obok mnie.

-Nie sądzisz że mijasz się z celem?- zapytał patrząc na mnie.

-Ja? Bo niby czemu?

-Chcesz się zmienić dla niej a tutaj jej pyskujesz.

-Powiedziałam że chce by była ze mnie dumna, z ocen a nie powiedziałam że zmienię swojego zachowania. Mówiłam że moje zachowanie mi odpowiada.  I nikomu nic do tego!

-Zaczynasz od nowa? A czy nie pomyślałaś że jakbyś zmieniła się w stosunku co do niej była by o wiele bardziej dumna i zadowolona z Ciebie?...Zastanów się nad tym. Śpij dobrze. Dobranoc.

-Gdzie idziesz?! A kawa?!

-Przeproś mamę ale powiedź że musiałem wyjść.

I zostawił mnie samą. I znów poczułam się dziwnie i naszły mnie wątpliwości czy podołam temu wszystkiemu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz