niedziela, 27 października 2013

11/ ...motywacja x2

Zignorowałam jego spojrzenie. Wstałam i wyszłam. Po zrobieniu paru kroków poczułam że ktoś chwyta mnie za ramię. Nie musiałam się obracać. Wiedziałam że to On.
-Czego chcesz?- powiedziałam nie zatrzymując się tylko nadal idąc.
-Pogadać- odparł wyrównując ze mną kroku.
-Ze mną nie da się normalnie "pogadać"..- powiedziałam z zawartą ironią w moim głosie. 
-Poniosło mnie Kama, sorry.
Prychnełam.
-Ciebie za dużo razy już ponosi a ja mam już dość zastanawia się czy dać Ci kolejną szanse.
-Nie bądź taka..
-Ale jaka Rafał?! - zapytałam mocno zirytowana jego słowami, zatrzymując się gwałtownie.
-Przecież powiedziałem Ci co nadal do Ciebie czuję!
-Nadal? Szkoda że wtedy o tym nie pamiętałeś gdy..
-Nie bądź cyniczna. Nie zaczynaj znowu tego tematu!-zdenerwował się po czym momentalnie zreflektował- Kamila ja wiem dałem plamy ale proszę zapomnijmy o tym...- mówiąc to wziął moją dłoń w swoją po czym dodał- To wcześniej to była chwila zapomnienia.
Zagotowało się we mnie . Wyrwałam ręke z jego dłońi i zaczełam niemal biec ze złości do domu. 
-Kama! Ale co ja znowu takiego zrobiłem no...!
Nie odpowiedziałam mu. Czym prędzej chciałam się znaleść w domu. Ale gdybym wiedziała co tam zastanę pospieszyłabym się znacznie szybciej.
-Jestem! - krzyknełam i po raz pierwszy chyba w życiu postarałam się by nie trzaskać drzwiami.
Nie zdziwiło mnie że nikt mi nie odpowiedział. Ściągłam buty a kurtkę powiesiłam na wieszaku. I wtedy usłyszałam czyjś szloch.
-Mamo?- zapytałam zdezorientowana niepewnie wchodząc w głąb korytarzu. Zastałam ją klęczącą na ziemi w salonie. Pochylała się nad czymś. Dostrzegłam że była to ramka ze zdjęciem jej i ojca. Szybka byłą rozbita. Przez drzwi uchylone do ich sypialni zobaczyłam pootwierane półki i porozrzucane rzeczy. Domyśliłam się co się stało. Ojciec nas znowu zostawił ale w tym momencie przyrzekłam sobie że już na zawsze. 
-Mamo..-wyszpetałam- damy sobie radę- przyklękłam przy niej i przytuliłam ją z całej siły. Rozpłakałyśmy się obie. Mama z rozpaczy za starym ja natomiast z bezsilności. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz